Należy wiedzieć, że w latach 90-tych popularność w zarządzaniu zaczęła zyskiwać tzw. zasobowa koncepcja organizacji i przewagi konkurencyjnej. Opiera się ona na fundamentalnym założeniu, że długotrwała przewaga konkurencyjna organizacji opiera się przede wszystkim na unikatowej kombinacji zasobów, które ma ona do dyspozycji.
Zasoby twarde to zasoby poddające się wymiernej ocenie
- kapitał;
- aktywa materialne;
- technologie;
- strategie.
Zasoby miękkie, trudne to wyceny, to:
- ludzie;
- umiejętności;
- procesy organizacyjne;
- marka;
- informacje;
- kultura;
- wiedza.
Trzeba zawsze uwzględnić specyfikę danego przedsiębiorstwa i wziąć pod uwagę także inne czynniki, o ile znajdują się pod kontrolą organizacji i mogą stanowić element jej strategii. Aby przewaga konkurencyjna miała charakter prawdziwie długotrwały, kombinacja zasobów musi być trudna do powtórzenia, a każdy z nich powinien charakteryzować się jak najmniejszą mobilnością.
Co istotne, każdy z zasobów pojedynczo niekoniecznie musi być wyjątkowy i niemożliwy do skopiowania – kluczowe staje się ich połączenie, a nie poszczególne elementy. Celem zarządzania wedle tej koncepcji jest identyfikacja i ochrona tych zasobów organizacji, które składają się na unikatową kombinację, dającą przewagę konkurencyjną.
Warto też wiedzieć, że podejście zasobowe spotkało się z krytyką części naukowców, zwracających uwagę na takie oto następujące jej mankamenty:
- tautologiczność (skoro przewaga konkurencyjna i tworzenie wartości na jej podstawie opierają na tych zasobach, które są cenne i wartościowe, można mówić o maśle maślanym);
- różne kombinacje zasobów mogą dla różnych organizacji tworzyć tę samą wartość;
- teoria praktycznie ignoruje uwarunkowania różnych rynków produktowych.
Te uwagi nie pozostały bez odpowiedzi i od pewnego już czasu trwa debata na temat przydatności koncepcji zasobowej przewagi konkurencyjnej.